„Annabelle wraca do domu”, reż. Gary Dauberman

Do uniwersum Obecności dołączyła niedawno trzecia odsłona Annabelle. Za kamerą stanął debiutant, Gary Dauberman, autor scenariuszy do dwóch poprzednich części, a także współtwórca scenariusza bardzo dobrze przyjętej adaptacji To z 2017. Temat i gatunek nie były mu więc obce.

Akcja ostatniej części przenosi nas do czasu, w którym Ed i Lorraine Warrenowie przywożą tytułową lalkę do domu i umieszczają ją w zamknięciu – jakby się mogło wydawać – w bezpiecznym miejscu. Niestety pod nieobecność Warrenów zło wydostaje się na wolność.

Bohaterowie filmu (córka Warrenów, Judy wraz z przyjaciółmi) starają się jak mogą, by przetrwać nierówną walkę z demonem. Są przy tym wiarygodni, czasem naiwni w swych pomysłach, a co za tym idzie – zabawni. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z horrorem, a humorystyczne elementy dodają tylko filmowi uroku.

Film Daubermana jako kompilacja postaci, klimatu i rozwiązań fabularnych rodem z epoki VHS wypada całkiem dobrze. Reżyser potrafi bawić się z widzem, strasząc nie zawsze tam, gdzie się tego spodziewamy. Gorzej, kiedy robi to przez montaż i dźwięki, czyli tak zwane jump scare’y, na szczęście nie jest to zbyt nachalne.

Annabelle wraca do domu nie jest tak dobra, jak część druga, niemniej jest to nadal przyzwoite kino, które, choć nie wybija się niczym szczególnym, nie pozostawia niesmaku. A to już bardzo dużo.

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *