Agnieszka Werachowska: „Piszę horrory i staram się z całych sił, aby postacie były w 100% wymyślone”

Magdalena Paluch: Cześć, Agnieszko! Właśnie ukazała się Twoja książka –  Inwentaryzacja! Gratuluję 🙂 Są emocje?

Agnieszka Werachowska: Ogromne! Jestem niezwykle przejęta i podekscytowana. Pisanie książki zajęło mi mnóstwo czasu i jest to dla mnie wydobycie na światło dzienne czegoś, co przez długi czas było tylko moje. Zapewne jak każdy autor mam skromną nadzieję, że książka się spodoba, choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to literatura dla każdego.

MP: Czy Inwentaryzacja to Twój debiut?

AW: Nie. Inwentaryzacja jest moją drugą książką. Pierwsza została wydana w 2016 roku i nosi tytuł Zakątek. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości jest to również horror.

MP: Czy można gdzieś przeczytać Zakątek?

AW: Wersje książkowe, z tego co wiem, zostały wyprzedane. Nigdy nie szukałam możliwości przeczytania jej w Internecie, ale dopuszczam ewentualność, że gdzieś można ją odnaleźć.

MP: Skąd wziął się pomysł na fabułę Inwentaryzacji? W zasadzie inwentaryzacja sama w sobie często jest horrorem, więc pewnie masz (albo miałaś) styczność z tym zjawiskiem 😉

AW: Pomysł narodził się podczas grudniowej inwentaryzacji, w której uczestniczyłam. Było zimno, ciemno, a po kilku godzinach byłam bardzo zmęczona. Jedyne o czym marzyłam to powrót do domu. Przyszło mi do głowy, że jak bardzo straszne byłoby utknięcie w tamtym miejscu, gdyby zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Zmarznięta, okurzona, przemęczona i do tego zmuszona walczyć z czymś, czego nie pojmuję? Wyobraźnia zaczęła działać i wtedy narodził się pomysł na książkę.

MP: W jaki sposób tworzysz opowieść: trzymasz się wcześniej ustalonego planu, czy idziesz na żywioł?

AW: Planuję, o czym ma być książka. Początek i koniec są stałe. Późniejszą fabułę dyktują mi już same postacie, które mają określone charaktery i wiem, że w konkretnych sytuacjach powinny zachować się w taki, a nie inny sposób. Ja jedynie prowadzę jeh przez historię i wyznaczam im zadania.

MP: Czy w trakcie pisania zdarzyło Ci się zmieniać fabułę?

AW: Tak. Zarówno podczas tworzenia pierwszej książki, jak i drugiej zmieniałam fabułę ze względu na to, że w trakcie zmieniał się również pomysł na określone rozdziały. W Inwentaryzacji postacie są ograniczone terytorialnie, co wymagało pewnych zmian na bieżąco, aby fabuła nie była nużąca. Czasami podczas pisania rodzą się nowe pomysły czy rozwiązania, które zastępują poprzednie, staram się być otwarta i nie trzymać się szablonu.

MP: Dużo bohaterów umieściłaś w swej powieści. Nie miałaś obaw, że nie zapanujesz nad nimi? 🙂

AW: Na początku tak. Rozpisałam sobie ich dokładnie, czyli imiona, wygląd i cechy charakteru, ale z czasem przyzwyczaiłam się do nich i moje notatki stały się zbędne. Siadałam przed klawiaturą i już wiedziałam, co mają robić, mówić i jak się zachować, zgodnie z ich cechami charakteru i sytuacji, w jakiej się znajdują. Poza tym na inwentaryzacji w dużej firmie musi być sporo osób, a ja staram się, aby moje opowieści, mimo że straszne, w tej części pozbawionej nadprzyrodzonych istot czy mocy, były jak najbardziej realistyczne. Zależy mi, aby bohaterowie byli z krwi i kości.

MP: A czy któryś z bohaterów ma Twoje cechy?

AW: Nie. Piszę horrory i staram się z całych sił, aby postacie były w 100% wymyślone. W tego typu historiach dzieją się straszne rzeczy, które wolałabym, żeby nikomu nie przytrafiły się naprawdę i chcę, żeby odbiorca bał się podczas czytania opowieści; dodatkowe skojarzenia, że któraś z postaci może być wzorowana na kimkolwiek jest całkowicie niepotrzebna.

MP: Długo trwało poszukiwanie wydawcy do Inwentaryzacji?

AW: Około roku. Trudno jest znaleźć wydawcę, szczególnie w tym gatunku literatury. Kiedy Tomek Siwiec z Wydawnictwa Phantom Books odezwał się pierwszy raz i wymieniliśmy ze sobą kilka wiadomości, wiedziałam, że ta współpraca będzie udana i jak widać, nie pomyliłam się.

MP: Okładkę Twojej książki zaprojektowała Asia Widomska. Miałaś wpływ na ostateczny kształt grafiki, czy dostałaś projekt i to była miłość od pierwszego wejrzenia?

AW: Z Joanną chwilę korespondowałyśmy, ale przyznam, że zdałam się całkowicie na jej talent i jak tylko zobaczyłam okładkę, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Byłam pod ogromnym wrażeniem, gdyż stworzyła okładkę jeszcze ładniejszą, niż sobie wyobrażałam. Asia jest niezwykle zdolna.
Jak już mówimy o zdolnych osobach to Magda, nie mogę nie wspomnieć o Tobie. Widziałam, ile serca wkładasz w redakcję mojej książki i jestem Ci wdzięczna za wszystkie poprawki i uwagi jakie od ciebie otrzymałam.

MP: Dziękuję, Aga. Starałam się dać z siebie jak najwięcej 🙂
A powiedz mi, dlaczego horror?

AW: Jest to gatunek, który wzbudza moje największe emocje i w związku z tym lubię opisywać tego typu historie. Jestem fanką literatury grozy oraz filmowych horrorów. Pomysły na kolejne książki też przychodzą mi bardziej w kierunku strachów lub skrajnych emocji. Taka najwidoczniej moja natura i tak musi być.

MP: Może się mylę, ale w Inwentaryzacji znalazłam elementy charakterystyczne dla horrorów Grahama Mastertona. Jesteś fanką, czy to przypadek?

AW: Całkowity przypadek.

MP: W Inwentaryzacji znajduję też elementy slashera 🙂 Lubisz tak słownie rzucać juchą na prawo i lewo?

AW: Czasami trzeba. W Inwentaryzacji było to nieuniknione, gdyż tak, a nie inaczej reagowali bohaterowie na konkretne sytuacje, choć przyznam, że czasami, aby nasycić fabułę, potrzebna jest odrobina ukrwienia.

MP: Twoi bliscy czekali z Tobą na premierę książki? Wspierają Cię?

AW: Czekali i bardzo mnie wspierają. Moja rodzina kibicuje mi na każdym kroku i jest to dla mnie niezwykle ważne i motywujące. Mój mąż i syn są moimi największymi fanami, zresztą tak jak ja ich, i wspierają mnie w każdym aspekcie mojego życia. Teraz czekają nas emocje związane z premierą, gdzie ja się trochę denerwuję, a oni nie mogą się doczekać.

MP: Piszesz już kolejny horror?

AW: Mam rozpoczętą kolejną książkę, ale u mnie musi przyjść moment, że usiądę i po prostu ją napiszę. Tak to się odbyło w dwóch ostatnich przypadkach. Uważam, że na wszystko przychodzi odpowiedni czas i na książkę numer trzy też przyjdzie. Najciekawsze jest to, że mam pomysły na trzy kolejne książki, na które też mam nadzieję przyjdzie czas. Teraz chcę się nacieszyć premierą Inwentaryzacji.

MP: O czym marzy Agnieszka Werachowska – autorka?

AW: O ekranizacji. To byłoby niesamowite zobaczyć na ekranie to, co zrodziła moja wyobraźnia.

MP: Agnieszko, bardzo dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za sukces Inwentaryzacji!


Agnieszka Werachowskaabsolwentka Ekonomii na Uniwersytecie Szczecińskim. Autorka książek Zakątek i Inwentaryzacja. Życiowa realistka mocno stąpająca po ziemi. Miłośniczka literatury grozy.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *