Światło czy ciemność?
Ciemność. Jestem sową, najlepiej pracuje mi się w nocy. Ale metaforycznie patrząc, to bliżej mi chyba do światła 🙂
Inspiracją do mojego opowiadania było…
Inspiracją do mojego opowiadania była moja własna praca. Zastanowiłam się, co by było, gdybym na miejscu odnalezienia zwłok natknęła się na coś tak nietypowego, jak w Kształcie prądu, i skąd coś takiego mogłoby się wziąć.
Z prądem czy pod prąd?
Pod prąd, kiedy coś mi nie odpowiada, z prądem, jeśli to słuszna opcja.
Trzy słowa określające moje opowiadanie:
Zemsta, przeszłość, znamię prądu (w sumie to cztery słowa).
Kiedy nie ma prądu, to…
Kiedy nie ma prądu, zmienia się świat. Gasną dźwięki, zamiast ostrego światła jest przygaszony blask świec. Choć wiem, że nic się nie dzieje, to mrok jest dziwny i pełen pierwotnej magii. Jakbym była w innym czasie, dawno przed tym, zanim się urodziłam. Ale to pozytywne uczucie, takie spojrzenie z innej perspektywy.
Z twórczością Magdaleny Soboty zetknęłam się co najmniej trzy razy (czytaliście Żywoka? Nie? to szybko nadrabiamy zaległości!) i tym bardziej cieszy mnie, że jej tekst znalazł się w antologii Awaria prądu. Główna bohaterka stara się rozwiązać tajemnicę zagadkowych zgonów młodych kobiet, w której elektryczność gra pierwsze skrzypce. Autorka kroczek po kroczku odsłania przed nami zaskakujący finał. Kształt prądu to historia o tym, że nasze czyny nie pozostają bez echa… Polecam!
Magdalena Sobota – prawniczka z wykształcenia. Pasjonuje się literaturą, zarówno jej tworzeniem, jak i czytaniem, a także prawem karnym wraz ze wszystkimi powiązanymi z nim dziedzinami: medycyną sądową, kryminalistyką, kryminologią. Debiutowała w 2021 roku powieścią kryminalną Ogród zły, która jest pierwszą częścią planowanej trylogii.