Kiedy mój brat był mały, jedną z jego ulubionych kreskówek była ta o Scoobym Doo. Jeśli na dodatek trafiły się odcinki ze Scrappym Doo, K. był wniebowzięty (pamiętam, że do upadłego wałkował ten o Minotaurze jako przeciwniku). Do tej pory seriale animowane z trochę tchórzliwym, ale jednak bohaterskim psem Scoobym Doo cieszą się popularnością wśród dzieci, a każdy odcinek, w którym pojawia się straszny złoczyńca, powoduje u małego/młodego odbiorcy wypieki na twarzy. Ach, pamiętam jeszcze te emocje podczas rozwiązywania wraz z bohaterami zagadki kryminalnej (oczywiście po jakimś czasie mój brat znał większość odcinków na pamięć, ale… nie przeszkadzało mu to w świetnej zabawie podczas oglądania serialu o Scoobym)!
Podczas gdy K. był zafiksowany na punkcie Scooby’ego, tata polecił mi, abym sięgnęła po serię książek o Panu Samochodziku autorstwa Zbigniewa Nienackiego. Przyznam szczerze, że trochę się z tym ociągałam, bo jakoś tak się złożyło (i składa do tej pory), że mamy zupełnie inne gusta czytelnicze, i z tytułowym Panem Samochodzikiem było mi zwyczajnie nie po drodze. O ile jeszcze motyw kryminalny i przygodowy był OK, tak już wtręty historyczne niezupełnie (nic na to nie poradzę, że nie zapałałam miłością do historii w czasach szkolnych), ale… ostatecznie dałam się przekonać i kilkanaście tytułów serii przeczytałam. A potem wygrzebałam z bibliotecznego regału książki Kinga i Mastertona i Pan Samochodzik poszedł w odstawkę, ale…
Mówię Wam o tym wszystkim dlatego, bo po pierwsze – mamy wakacje, a po drugie – dzięki wydawnictwu Dwukropek odkryłam wspaniały miks obu wcześniej wspomnianych tytułów, który kryje się pod serią WAKACJE Z KOSZMARKIEM Justyny Drzewickiej. Mimo że kiedyś pokazywałam Wam pierwszą część (Gniazdo wampirów), z powodu innych zobowiązań nie udało mi się z nią zapoznać. Ostatnio, chcąc odciążyć myśli od codziennych stresów i obowiązków, sięgnęłam po część trzecią, czyli najnowszą, którą jest Tunel w zaświaty i słuchajcie – przepadłam z kretesem!
Głównymi bohaterami serii jest dwójka nastolatków: Lenka i Kacper, ich dziadkowie, pies Malina oraz Koszmarek – volkswagen przypominający ten z serialu o Scoobym Doo 🙂 Ponieważ, jak już wcześniej wspomniałam, seria traktuje o wakacjach, zatem tym razem cała ekipa wybrała się na kilka dni do pensjonatu Zakątek Spokoju w okolice ruin zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Po poprzednich intensywnych przygodach (które zapewne miały miejsce w dwóch pierwszych częściach serii) Lena i Kacper postanowili nie robić nic, tylko spędzić czas na leniuchowaniu. Myślicie, że im się to udało? Oczywiście, że nie! Tak się bowiem złożyło, że do pensjonatu przyjechała rodzinka Baranowskich – słynnych poszukiwaczy skarbów. I może nasi bohaterowie zupełnie by się nimi nie zainteresowali, gdyby nie niewłaściwe i aroganckie zachowanie przyjezdnych. Lenka z Kacprem postanawiają trochę poszpiegować Baranowskich, ale nie spodziewali się, że natrafią na… Pozwólcie, że tu już więcej nie zdradzę, by nie psuć Wam frajdy z lektury.
Bawiłam się przy tej książce naprawdę wyśmienicie! Nie tylko dlatego, że poczułam się jak dziesięcioletnia ja, która ostatecznie zaczytywała się w serii Pan Samochodzik, ale dlatego, że autorka stworzyła tak ciekawą opowieść pełną ciepła, humoru, ciekawostek historycznych (ale takich w sam raz! Bez przynudzania!) z nutką kryminału, grozy, a nawet fantastyki, że… zachęciła mnie do tego, by odwiedzić ruiny zamku Krzyżtopór. Na zdjęciach w internecie prezentują się one imponująco. I w ofercie jest nawet nocne zwiedzanie, o którym też wspomniano w książce!
W swej powieści autorka podkreśla również, jak ważne są więzi rodzinne, a posiadanie hobby to wspaniała sprawa oraz że na miłość nigdy nie jest za późno. I jeszcze że bycie dobrym i uczciwym popłaca. Mimo że może te przesłania wydają się banalne lub oczywiste, uwierzcie mi – w obecnym świecie często o nich zapominamy.
Czy polecam Wam Tunel w zaświaty? Bez dwóch zdań! Czekam na kolejną emocjonującą przygodę ekipy Koszmarka i z przyjemnością sięgnę teraz po poprzednie części (od razu mówię – nie ma musu czytać ich w kolejności, choć małe nawiązania do wcześniejszych perypetii są). Mam też cichą nadzieję, że – kiedy już będzie dużo starszy – Grozolubiś polubi serię WAKACJE Z KOSZMARKIEM.