Carla Mori: „Fandom grozy w Polsce jest jak jedna wielka rodzina, a jak wiadomo, z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach.”

Magdalena Paluch: Madziu, przed wywiadem próbowałam sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek przeprowadzałam z Tobą oficjalną rozmowę – czy to na Grozownię, czy na Kfasonie, ale okazuje się, że jednak nie. Bo poza tym to gadamy sobie całkiem często o różnych różnościach. Cieszę się, że zdecydowałaś się na udział w akcji Groza jest kobietą. W zasadzie brałaś udział w panelu dyskusyjnym o tym samym tytule podczas 3. edycji Krakowskiego Festiwalu Grozy KFASON. Pamiętasz jakie zagadnienia wtedy poruszyła Joanna Widomska, prowadząca to spotkanie?

Carla Mori: To zabawne, ale chyba masz rację, że jedyna nasza oficjalna rozmowa do tej pory to wywiad z serii Horror Maglownica. Tylko, że wtedy to ja zadawałam pytania!
Pamiętam dobrze tamten Kfason. Do dziś mam identyfikator zawieszony na ścianie w sypialni! To był mój pierwszy festiwal literacki w którym brałam udział zarówno jako gość, jak i uczestnik. Tamten panel prowadzony przez Asię Widomską wypadł chyba całkiem nieźle. Rozmawiałyśmy o tym skąd się w „słabej płci” bierze chęć i siła do poruszania raczej krwawych tematów, ale też o tym jak reagują znajomi i rodzina, skąd bierzemy inspiracje, co robimy na co dzień i tak dalej. Była wtedy z nami Iza Szolc, Paulina Król, Ola Zielińska i Sylwia Błach. Mam wrażenie, że dzisiaj dałoby się nas wymienić więcej!Continue reading →

Karolina „Mangusta” Kaczkowska: „wszak powinnam chodzić w czarnym gorsecie, najlepiej z pejczem u boku”

Magdalena Paluch: Cześć! Na samym początku chciałam Ci podziękować za chęć udziału w projekcie Groza jest kobietą. Uważasz, że autorki polskiej grozy potrzebują takiej akcji?

Karolina „Mangusta” Kaczkowska: A ja dziękuję za zaproszenie. Zwykle mawiam, że lans się sam nie zrobi, trzeba mu pomóc. Wszyscy szukają nowych sposobów na dotarcie ze swoim produktem do jak najszerszego grona odbiorców, dlaczego nie autorki grozy. To także kolejna okazja do powalczenia ze stereotypami zarówno na temat horroru, jak i kobiet ogólnie.

MP: Pamiętasz, kiedy napisałaś swój pierwszy tekst? O czym był?

KMK: Pierwsze opowiadanie, jakie sobie przypominam, napisałam w piątej klasie podstawówki, ręcznie, w zeszycie w kratkę. Science-fiction (z naciskiem na to drugie) z cyborgami i podróżami kosmicznymi. Nie zachowało się i sama już za wiele nie pamiętam, jedynie zarys. Główny bohater był nieświadomym swego pochodzenia cyborgiem, na którego zaczął polować krajan z ich rodzinnej planety, miał go tam dostarczyć. Nie było happy endu. Miałam pisać druga część, która jednak nigdy nie powstała.Continue reading →

Joanna Pypłacz: „Boimy się duchów dlatego, że stanowią esencję tego, czym były za życia;”

Magdalena Paluch: Asiu, czy mogłabyś opowiedzieć, kiedy poczułaś, że chcesz pisać książki? Co było takim bodźcem?

Joanna Pypłacz: Odkąd pamiętam, zawsze wymyślałam rożne historie oraz tworzyłam postaci, które całkiem nieźle w mojej głowie funkcjonowały. Moja wyobraźnia była ich miejscem urodzenia, domem i polem do popisu. Czasem odczuwałam potrzebę spisywania tego wszystkiego. Jako dziecko robiłam to nieświadomie, zupełnie spontanicznie, bez poczucia, że kiedyś powstanie z tego książka, a nawet kilka. Po prostu sprawiało mi to ogromną przyjemność. Dopiero później zaczęłam podejmować pierwsze bardziej ambitne próby, zazwyczaj nieudane. Wszystko oczywiście wylądowało w koszu, choć zachowało się parę lepszych pomysłów, później wykorzystanych w powieściach. Myślę, że do mojej osobowości pasuje określenie storyteller.Continue reading →

Krwawa Kałuża, odcinek specjalny: GROZA JEST KOBIETĄ

W imieniu Krwawej Kałuży zapraszam Was do wysłuchania odcinka specjalnego audycji/podcastu, w którym Magdalena Kałużyńska powie kilka słów o projekcie Groza jest kobietą.

A ponieważ kobieta zmienną jest, to z projektem startujemy już dziś, a nie 8 marca (kiedy sobie obliczyłam co i jak i w ogóle), ale tak!  – zaczynamy wywiadem z Joanną Pypłacz.

Za to 8 marca planuję drobną niespodziewajkę 😉

Miłego słuchania!
MP

Krwawa Kałuża, odc. 12

Moi Drodzy Parafianie,
Oto dwunasta odsłona podcastu pt. Krwawa Kałuża, a w nimże:
– coś o braku finansowania dla Festiwalu Conrada 2019
– coś o wrażeniach po obejrzeniu filmów Aterrados Nocne Istoty, The Nun, Suspiria 2018
– coś o tym – dlaczego nie idę w jutjub
– coś do ludzi niektórych piszących do mnie na fejsie…
– coś o kolejnej edycji konkursu Bazgroł i co ma przewodniczący Grzegorz Raczek do Krwawej Kałuży.
Ale zabrzmiało, nie? Tak mądrze i wyrafinowanie, wręcz prawie naukowo. Ojej. Aż pokraśniało moje stare lico.
Bo nie poczerwieniało.
Tak dobrze to nie ma.
I niech Wam ziemia lekką będzie, a trawa zieloną.
Albo nie.
Ave

Projekt GROZA JEST KOBIETĄ

Pomysł dotyczący przedstawienia sylwetek autorek piszących horrory chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Od bardzo długiego. Nawet kilka lat temu, bodaj na 3. edycji Krakowskiego Festiwalu Grozy KFASON odbył się panel o tym samym tytule, w którym wzięły udział kobiety uprawiające (nieliczne wtedy) literacką grozę.

W tym roku idea ta nie dawała mi spokoju, a ponieważ do kolejnego KFASON-u jest jeszcze trochę czasu, postanowiłam najpierw zapytać autorki, czy chcą wziąć udział w moim „widzimisiu”. Chciały! I tak oto na Grozowni znajdziecie wywiady z nimi. Pierwszy już jutro!!!
Mam nadzieję, że ten projekt zachęci Was do sięgania po literaturę grozy pisaną przez kobiety. Udział w nim biorą: Dagmara Adwentowska, Sylwia Błach, Karolina „Mangusta” Kaczkowska, Magdalena Kałużyńska, Marta Krajewska, Agnieszka Kwiatkowska, Aleksandra „Mora” Łaniszewska, Joanna Łańcucka, Carla Mori, Anna Musiałowicz, Joanna Pypłacz, Agata Suchocka,  Izabela Szolc oraz Flora Woźnica.

Enjoy <3

Krzysztof Grudnik: Od czego zacząć? Grabiński dla początkujących

Dziś (26 II 2019) mija 132 rocznica urodzin Stefana Grabińskiego – pisarza, którego nazwisko pojawia się coraz częściej wśród polskich fanów literatury grozy. Nic w tym dziwnego, ponieważ jest to postać, która na rodzimą scenę horroru miała wpływ niebagatelny. Teraz kiedy mamy nawet nagrodę jego imienia [http://nagrodagrabinskiego.pl], a rynek wydawniczy pełen jest jego utworów, czytelnicy rozpoczynający swoją przygodę w świecie autora Demona ruchu mogą czuć się nieco zagubieni w gąszczu kolejnych edycji. Dlatego, z okazji urodzin Grabińskiego, postanowiłem przygotować krótki przewodnik: od jakich utworów Grabińskiego warto zacząć i co czytać później.Continue reading →

Krwawa Kałuża, odc. 11

Dzisiejszy odcinek podcastu/audycji Krwawa Kałuża traktuje:
– O moich przemyśleniach i wrażeniach odnośnie najnowszego teledysku pt. Memories w wykonaniu formacji tańca oraz śpiewańca HimAir, w którym to teledysku kreatywność i kamerę maczało Attic Film Production. Czyli będzie to kałużowy kącik pochwalony vel Piedestał.
– O moich przemyśleniach i wrażeniach odnośnie i w temacie zajawek marketingowych na fejsbuku, które niekiedy, czasami, w efekcie często-gęsto w przenośni oraz dosłownie dosłownie są… chujowe. Czyli będzie kałużowy kącik zjebów vel Pręgierz.
– O moich przemyśleniach i wrażeniach odnośnie kilku listów do redakcji, czyli w tym przypadku do mnie. Kącik pocztowy, znaczy, łączony, gdyż będzie i Pręgierz i Piedestał oraz prezentacja Tajemniczej Sylwetki Tajemniczego Twórcy, którego to Twórcę odkryłam przez przypadek i wiem jedynie ile ów ma lat oraz jak ma na imię…
– O moich przemyśleniach i wrażeniach odnośnie, UWAGA, filmu pt. SMALLFOOT Movie i mojej teorii, że ów film dla dzieci to raczej nie jest. Jak się to ma do horroru? No przecież rozszerzam zakres merytoryczny (pozdro dla Pana P.B.) mojej niemerytorycznej audycji vel podcastu, poza tym… Przyznam się, że oglądam kreskówki z chęcią i w ogóle.
– Itp.
– Itd.
– …
To na razie tyle, dwa gile. Jak zwykle audycja vel podcast będzie okraszona dżinglami autorstwa oraz wykonania Cezary Cezar Augustynowicz, natomiast kolejny odcinek  audiobooka pt. YMAR wrzuci się za dwa tygodnie.
Także do ususzenia, usłyszenia i niech Wam ziemia lekką będzie, a trawa zieloną.
Albo nie.
Ave

 

Przedpremierowo: „Cymanowski Młyn” Magdalena Witkiewicz i Stefan Darda

13 lutego premierę będzie miała najnowsza powieść Stefana Dardy, ale uwaga! – tym razem napisana w duecie z Magdaleną Witkiewicz, autorką powieści obyczajowych, ale też książek dla dzieci.

Cymanowski Młyn opowiada historię małżeństwa, Moniki i Maćka, którzy otrzymują w prezencie od tajemniczego ofiarodawcy pobyt w malowniczej miejscowości na Kaszubach. To tu – z dala od wielkiego miasta, w pensjonacie położonym w środku lasu mają szansę na przegnanie kryzysu, który pojawił się w ich związku. I pewnie to by się udało, gdyby Maciej po raz kolejny nie przedłożył pracy ponad czas spędzany wspólnie z żoną. Wraca na kilka dni do Warszawy, a Monika zostaje sama wraz z właścicielem Cymanowskiego Młyna – Jerzym Zawiślakiem oraz jego synem, Łukaszem, z którym spędza coraz więcej czasu, i który coraz bardziej przypomina jej byłego narzeczonego. Czy Monice i Maćkowi uda się naprawić małżeństwo? Czy pan Jerzy na pewno jest przemiłym, starszym panem, który tęskni za swoją przedwcześnie zmarłą żoną? Czy Łukasz zdobędzie serce Moniki? Tego wszystkiego dowiecie się podczas lektury powieści.

Książki Stefana Dardy znam. Wiem, w jaki sposób pisze i jaki gatunek literacki jest bliski autorowi. Natomiast przyznam się bez bicia, że nie czytałam żadnej powieści Magdaleny Witkiewicz (po prostu lubię horrory), ale muszę powiedzieć, że Cymanowski Młyn wyszedł temu duetowi bardzo dobrze.

Opowiadana przez autorów historia wciągnęła mnie od pierwszej strony. Opis malowniczego miejsca, w jakim znajduje się Cymanowski Młyn został przedstawiony na tyle obrazowo, że przez chwilę poczułam się tak, jakbym to ja była jednym z bohaterów powieści: czuła rześkie powietrze, ogrzewała twarz ciepłymi promieniami jesiennego słońca, czy jadła chleb z chrupiącą skórką od Wentowej.

Powieść opowiedziana jest głównie z punktu widzenia Moniki i Jerzego, aczkolwiek czasem autorzy wyjaśniają poszczególne sytuacje poprzez innych bohaterów (np. w jednym z rozdziałów z perspektywy Macieja dowiadujemy się, dlaczego musiał tak nagle wrócić do Warszawy, poznajemy jego emocje oraz uczucia względem Moniki). Ten zabieg powoduje, że historia jest dynamiczna, ciekawa, a przede wszystkim nieoczywista. W powieści mamy też kilka mrożących krew w żyłach zwrotów akcji, poza tym wszędzie unosi się tajemnica, związana z powstaniem pensjonatu i z pobliskimi bagnami, które miejscowi zwą Pomarliskie Błeto. Jaka? Przeczytajcie Cymanowski Młyn!

Książkę czytało mi się lekko i przyjemnie. Mąż był zaskoczony, że lektura poszła mi tak szybko, a skończyłam ją z wypiekami na twarzy, gdyż zakończenie mocno mnie zaskoczyło. Jak już wspominałam, w pewnym momencie akcja powieści przyspiesza i ja też, czytając ją coraz zachłanniej dałam się w nią wciągnąć. Niczym w cymanowskie Pomarlisko.

Cymanowski Młyn reklamowany jest jako połączenie powieści obyczajowej i thrillera. Ja od siebie dołożyłabym jeszcze elementy grozy, bo – jakby nie było – w powieści mamy do czynienia z okultyzmem. Także jeśli nie szukacie lektury z Piekła rodem, ta książka powinna Wam się spodobać. Mnie sprawiła dużo czytelniczej frajdy i jeśli kiedyś autorzy napiszą coś wspólnie, z chęcią sięgnę po ich powieść.

Serdecznie polecam!

Krwawa Kałuża, odc. 10

W najnowszym odcinku audycji/podcastu pt. Krwawa Kałuża, który właśnie nagrywam, będę perorowała, między innymi oraz mianowicie o:
– Powodach zmiany vel rozszerzenia merytorycznego () zakresu tematycznego kałużowego gadania w audycji vel podcaście owym,
– Końcu Niewinności, czyli sytuacji odnośnie tegorocznego finału WOŚP,
– Listach do redakcji, czyli w tym przypadku do mnie,
– Wrażeniach po lekturze książki pt. Ballady Morderców autorstwa Mariusz „Orzeł” Wojteczek – profil autorski,
– Robieniu z dupy wiosła vel dorabianiu piździe uszu w procederze oficjalnego naciągania frajerów, zwanym tele-wróżeniem,
– O zbliżającej się premierze kolejnego teledysku zespołu pieśni i tańca HimAir (premiera nastąpi już po nagraniu kałużowego gadania, takoż o samym teledysku powiem coś w audycji kolejnej…).
No i, jak zwykle, niezwykle, audycja vel podcast będzie okraszona dżinglami autorstwa Maestro Cezary Cezar Augustynowicz.
Takoż stay tuned, czy coś.
Niech Wam ziemia lekką będzie, a trawa zieloną.
Albo nie.
Ave
Ps. W audycji również pojawią się kolokwializmy.