„Nieśmiertelni” Klaudia Zacharska

Zdarza Wam się czasem rozmawiać ze sobą? Jest nawet takie powiedzenie: W końcu czasami trzeba pogadać z kimś inteligentnym. Dlatego zdarza mi się praktykować tę czynność i od czasu do czasu gadam do siebie. Oczywiście bardziej przypomina to mamrotanie albo narzekanie (czasem niecenzuralny komentarz, jeśli przeczytam coś, co mnie wzburzyło), ale… nie jest to żadna nadzwyczajna umiejętność. Każdy tak ma!

Natomiast… wyobraźcie sobie, że w głowie siedzi Wam ktoś (coś?), kto zna Wasze myśli, kto ma ogromną wiedzę, którą dzieli się z Wami, dzięki czemu macie świetne wyniki w nauce czy na polu zawodowym. Bajka, prawda? Ale tylko pozorna, bo zwykle ten ktoś (to coś) nie działa bezinteresownie i w końcu będziecie musieli się odwdzięczyć. Inna sprawa, że w realnym życiu takie zjawiska nie mają miejsca. Chyba że cierpi się na chorobę psychiczną, ale nie zagłębiajmy się w to…

Właśnie z takim kimś (czymś) – istotą w głowie, bytem, głosem – żyje sobie bohaterka najnowszej powieści Klaudii Zacharskiej pt. Nieśmiertelni. Można powiedzieć, że Nela posiada niewidzialną przyjaciółkę, Berenikę, która tylko pozornie jest głosem w jej nastoletniej głowie. Tak naprawdę to niematerialna jednostka, która tylko czeka na odpowiedni moment, by na powrót stać się istotą z krwi i kości. Czy jej się to uda? O tym musicie koniecznie przekonać się sami, sięgając po książkę autorki.

Nieśmiertelni to powieść określana jako fantastyka z wątkami obyczajowymi, ale moim zdaniem Zacharska wcale tak daleko nie uciekła od gatunku, do którego nas już przyzwyczaiła, czyli od horroru. Wręcz zaryzykowałabym stwierdzenie, że całkiem dużo mamy w Nieśmiertelnych grozy charakterystycznej dla autorki.

Po raz kolejny jedną z głównych bohaterek powieści jest dziewczynka, nastolatka. I bardzo dobrze, bo przedstawienie jej osobowości, cech charakteru czy specyficznych zachowań wyśmienicie wychodzi autorce. Widać, że Zacharska zgrabnie dyryguje postacią, dzięki czemu sprawia ona wrażenie wiarygodnej, a co za tym idzie – czytelnik bardzo łatwo wczuwa się w emocje, których doświadcza dziewczynka i odbiera ją jako sympatyczną i taką, której koniecznie trzeba pomóc, którą trzeba chronić.

Fabuła książki wciąga od pierwszych stron, a akcja rozwija się dynamicznie, by w pewnym momencie przystopować, wręcz uśpić, i znów bezpardonowo uderzyć.

Podobał mi się pomysł na książkę, cała intryga i ostateczny finał. Może jedynie żałuję, że trochę za mało (przynajmniej jak dla mnie) było wątku z przyjaciółmi Neli ze szkoły – w pewnym momencie stali się bardziej tłem, a ich miejsce zajęli dorośli bohaterowie – ale w ogólnym rozrachunku całość została logicznie spięta. Zakończenie też mnie zadowoliło, tak że Klaudia Zacharska może cieszyć się kolejną udaną (trzecią już) powieścią. Jestem ciekawa, czym autorka zaskoczy mnie następnym razem…

A Nieśmiertelnych zupełnie śmiertelnie poważnie polecam! 🙂

 

 

 

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *