„Alazza” Cezary Czyżewski

O Alazzie Cezarego Czyżewskiego słyszałam już od dłuższego czasu, ale sięgnęłam po nią całkiem niedawno. Głównie dlatego, że wydawało mi się, iż ta niewielka objętościowo powieść jest stricte kryminałem. Jednak za namową autora książki, postanowiłam Alazzę przeczytać.

Tadeusz Siekierski, główny bohater powieści i fizyk z zawodu, zostaje wciągnięty w sprawę kryminalną przez kolegę z policji. Początkowo wydaje się, że będzie to zwykłe, rutynowe śledztwo. Jednak im bardziej Siekierski zaczął się w nie wgłębiać, tym bardziej dowody wskazywały na sprawcę nie z tego świata. Od tego momentu fabuła nabiera tempa, a bezpieczny, racjonalny i naukowo uporządkowany świat Siekierskiego zaczyna się burzyć…

Jak już wspominałam na początku, do Alazzy podchodziłam jak pies do jeża, i o ile na początku ciężko mi się było wgryźć w fabułę, tak od momentu pojawienia się tytułowej Alazzy wciągnęłam się w historię Tadeusza Siekierskiego i wraz z nim odkrywałam kolejne elementy łamigłówki. W powieści występuje spora dawka humoru, za czym akurat w horrorze nie przepadam, ale w tym wypadku jest dobrze wyważony i nie przeszkadza w odbiorze całości. Duży plus za wprowadzenie do historii strasznych postaci, charakterystycznych dla Bydgoszczy, w której dzieje się akcja powieści. Fabuła gładko idzie do przodu, główny bohater da się lubić (choć ja zdecydowanie najbardziej polubiłam Alę), a cała intryga, w którą został wplątany Tadeusz, w ostatecznym rozrachunku zostaje rzetelnie wyjaśniona.

Jak na debiut Czyżewskiego, Alazza jest dobrą powieścią. Dlatego jeśli lubicie historie kryminalne z wątkami nadprzyrodzonymi, okraszone szczyptą humoru ta książka jest właśnie dla Was.

MP

„Veronica” – czyli plansza Ouija w rękach twórcy RECa.

Historia skupia się na tytułowej Veronice – piętnastoletniej uczennicy, która pod nieobecność zapracowanej matki opiekuje się trójką młodszego rodzeństwa. W trakcie zaćmienia słońca, dziewczyna wraz z koleżankami decyduje się na próbę przywołania swego zmarłego ojca przy pomocy planszy OUIJA. W konsekwencji, przez nieudany rytuał, nastolatki pozwalają na przedostanie się złowrogiego bytu do znanego nam świata.

Opowiedziana przez Paco Plazę historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, mających miejsce w Madrycie w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym pierwszym roku. Scenariusz, inspirowany raportem policyjnym, nie należy do specjalnie oryginalnych i łatwo jest odnieść wrażenie, że to już gdzieś było. Na szczęście film nie udaje, że jest czymś więcej niż kolejną historią opętania. O jego sile decydują przede wszystkim grające główną role dzieciaki, na czele z tytułową Veroniką (Sandra Escacena). Od początku darzymy je sympatią, a z biegiem wydarzeń zwyczajnie martwimy się o ich losy. Do tego dochodzi wspaniały, niepokojący klimat, nostalgia lat dziewięćdziesiątych oraz uczucie niepokoju towarzyszące już od pierwszej sceny otwierającej film. Co ważne, nikt nie próbuje nas przerazić wykorzystując do tego szybki montaż, połączony z nagłymi efektami dźwiękowymi. Reżyser buduje napięcie powoli. Daje nam czas, by odnaleźć się w zaistniałej sytuacji, stawia bliżej postaci, tym samym strasząc dosadniej. A o to przecież w horrorach chodzi, czyż nie?

PP

„Inkub” Artur Urbanowicz – wersja surowa.

Ostatnio miałam przyjemność zostać jednym z „beta-czytaczy” nowej powieści Artura Urbanowicza pt. Inkub. Przyznam się bez bicia, że nie czytałam innych tytułów tego autora, ale może to i dobrze, bo w trakcie lektury nie porównywałam książki do wcześniejszych jego tekstów.

W niewielkiej miejscowości Jodoziory w jednym z domów zostały znalezione dwa ciała, należące do starszego małżeństwa. Kiedy na miejsce przyjeżdża policja okazuje się, że zwłoki pokryte są szarym pyłem. Nielicznych mieszkańców Jodoziorów niepokoi również zielone światło, które często pojawia się na niebie nad miasteczkiem. Niedługo po tym, w dziwnych okolicznościach, popełnia samobójstwo młody policjant, który wpadł na trop czegoś niewiarygodnego. Wtedy na scenę wkracza Vytautas – młody i ambitny funkcjonariusz policji. Rozpoczyna się śledztwo…Continue reading →

Joanna Pypłacz: „[…]jestem straszliwą perfekcjonistką, wszystko jeszcze dodatkowo sprawdzam, żeby mieć pewność, iż w ferworze inspiracji nie napisałam jakichś okropnych niedorzeczności.”

Z okazji Mikołajek zapraszam do przeczytania niezwykle ciekawego wywiadu z krakowską autorką – Joanną Pypłacz.

Magdalena Paluch: Joasiu, na swoim koncie masz już trzy powieści: August Nacht, Krzyk Persefony oraz Mechaniczną Ćmę, w świątecznej antologii pt. Czas cudów, czyli opowieści pod jemiołą (Wydawnictwa Videograf SA) znajduje się Twoje opowiadanie. Skąd się wzięła Joanna Pypłacz i dlaczego postanowiła pisać powieści gotyckie?

Joanna Pypłacz: Odkąd pamiętam, podejmowałam różne próby literackie, najczęściej po polsku, ale czasami również po angielsku, gdyż mój Tata urodził się i wychował w Wielkiej Brytanii. Kultura, a zwłaszcza literatura anglosaska wraz z całym jej zamiłowaniem do tego, co dziwne, straszne i niezwykłe, w dużej mierze ukształtowała mój gust oraz artystyczną osobowość, choć bardzo wiele zawdzięczam również rodzimym autorom takim jak Stefan Żeromski czy Gustaw Herling-Grudziński. Ogromną rolę odegrała tu też wyniesiona z domu melomania oraz upodobanie do dzieł sztuki. Dlaczego postanowiłam pisać powieści gotyckie? Cóż, nie miałam w tej kwestii zbyt wiele do powiedzenia. Po prostu wymusili to na mnie ich bohaterowie, którzy bardzo się niecierpliwili, by wreszcie wyjść z mojej głowy i zacząć żyć własnym życiem.Continue reading →

Sebastian Sokołowski: „[…] czekam, aż wydawcy pogonią mnie kijem.”

Dziś Halloween – święto wszystkich grozomaniaków. Przygotowałam dla Was wywiad z Sebastianem Sokołowskim – postacią mocno związaną z gatunkiem, jakim jest horror. Ponadto Sebastian jest promotorem tego gatunku, wydawcą i… ale o tym wszystkim w poniższej rozmowie 🙂

Magdalena Paluch: Sebastianie: Okiem na Horror (OnH), OkoLica Strachu (OLS), Odmienne Stany Grozy – Biblioteczka Okolicy Strachu, Seria Phantom Books Horror, za chwilę Wiwisekcje Grozy. Wszystkie te inicjatywy to Twoje dzieci. Czy o jakiejś zapomniałam?

Sebastian Sokołowski: Nie, Magdo. To wszystko i więcej już nie będzie (śmiech). Jeżeli o jakiejś zapomniałaś, to nie pamiętam i ja, więc nie warto o niej wspominać.Continue reading →

Stefan Darda: „Trudno mi jednak w tej chwili wyobrazić sobie, że napiszę coś, co będzie całkowicie pozbawione grozy.”

Z okazji niedawnej premiery książki Nowy dom na wyrębach (Wydawnictwo Videograf) postanowiłam zapytać Stefana Dardę o najbliższe plany literackie i nie tylko.

Miłej lektury 🙂

Magdalena Paluch: 10 lat minęło odkąd postawiłeś ostatnią kropkę w swej debiutanckiej powieści pt. Dom na wyrębach. Gdybyś miał porównać  Stefana Dardę z 2007 roku z Dardą obecnie – co się zmieniło? Jak Ty się zmieniłeś w ciągu dekady jako człowiek i jako autor?

Stefan Darda: Obecny Stefan Darda z pewnością odczuwa teraz swego rodzaju spokój. Tamten sprzed dziesięciu lat poszukiwał, metaforycznie rzecz ujmując, miejsca na ziemi i takiego scenariusza dla samego siebie, by w przyszłości móc powiedzieć, że obrana droga okazała się tą właściwą. Był niespokojny z powodu nieubłaganie upływającego czasu, a jednocześnie stłamszony mało satysfakcjonują posadą urzędnika państwowego. Pamiętam, że gdy pisałem Dom na wyrębach, gdzieś z tyłu głowy kołatało mi się marzenie, że książka zostanie jakimś cudem wydana, potem kolejna…, że może ta przygoda literacka kiedyś tam, w dalekiej przyszłości, doprowadzi do daleko idących zmian w moim życiu. I to się stało znacznie wcześniej, niż mogłem przypuszczać.Continue reading →

Jacek Piekiełko: „Chciałbym w przyszłości wstydzić się tego debiutu, bo to będzie oznaczać, że rozwijam się twórczo.”

16 czerwca Jacek Piekiełko zadebiutował powieścią grozy pt. „Ciemne siły” (Wydawnictwo Videograf).
Z tej okazji Grozownia postanowiła porozmawiać z Autorem na temat powstawania powieści i literackich planów na przyszłość.
Zachęcam Was do zaglądania na oficjalną stronę Jacka oraz na profil na Facebooku:
https://www.facebook.com/jacekpiekielko/?fref=ts
http://jacekpiekielko.pl

Miłej lektury Wam życzę!

Magdalena Paluch: Jacku, chciałam Ci pogratulować udanego debiutu. Przeczytałam Ciemne siły  i uważam, że jest to bardzo dobra książka. Właśnie zaczynam urlop i mam nadzieję, że uda mi się napisać w końcu recenzję. A Ty jesteś zadowolony z efektu swojej pracy?Continue reading →

Magdalena Kałużyńska: „[…]trochę się skrzywił, kiedy chlapnęłam mu sztuczną krwią prosto w oko…”

19 maja ukazała się najnowsza książka Magdaleny Kałużyńskiej pt. Alvethor: Pandemia (Wydawnictwo Oficynka). Autorka zadebiutowała powieścią YMAR w 2010 roku (Fox Publishing), jej książka Alvethor: Białe miejsce została wyróżniona Nagrodą Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego.

Magda Paluch: W maju ukazała się druga część serii Alvethor, której podtytuł to Pandemia. Pierwsza część – Alvethor: Białe miejsce – ukazała się w 2014 roku. Powieść zyskała wielu czytelników, a także została wyróżniona Nagrodą Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego. Dlaczego na kontynuację trzeba było czekać aż 3 lata?

Magdalena Kałużyńska: Mimo że powieść, podobno, czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, przyznam, że pisałam tę książkę z naprawdę wielkim trudem. Używając określenia popularnego – pierwszy tom Alvethor „pojechał mi po berecie” i musiałam, po prostu, od tego tekstu odpocząć. Po każdej książce tak mam, przechodzę dosłownie kwarantannę emocjonalną. Minął rok, zanim mogłam spokojnie zasiąść do pisania kontynuacji. Continue reading →

Dawid Kain: „Udało mi się przykleić bohatera do ściany psychiatryka”

23 czerwca miała miejsce premiera gry komputerowej Get Even. Scenariusz do niej napisał Dawid Kain, prekursor polskiego bizarro-fiction, horroru eksperymentalnego i grozy postmodernistycznej. Autor m.in. takich książek, jak Kotku, jestem w ogniu czy Fobia. Tłumaczony na czeski i angielski, publikowany w licznych pismach oraz antologiach krajowych i zagranicznych.
Z tej okazji postanowiłam zapytać Dawida o kilka rzeczy.Continue reading →

Jacek Piekiełko „Ciemne siły” – premiera debiutanckiej powieści.

16 czerwca nakładem Wydawnictwa Videograf SA ukazała się debiutancka powieść grozy autorstwa Jacka Piekiełki pt. „Ciemne siły”.

Opis książki:
„Powieść grozy o losach uczestników polskiej ekspedycji archeologicznej w Rosji. Grupa archeologów podczas prac badawczych niespodziewanie odkrywa starą trumnę, której zawartość wywraca do góry nogami ich dotychczasowe poglądy na historię i racjonalny ogląd świata. Niesamowite odkrycie oraz niejasne intencje niektórych osób z zespołu, a także niezakończone sprawy jeszcze sprzed wyjazdu na wykopaliska generują szereg zaskakujących wydarzeń i problemów, jakim bohaterowie muszą stawić czoło. Oprócz nieprzychylnej postawy lokalnej społeczności archeolodzy muszą uporać się również z tłumionymi na co dzień wyrzutami sumienia, które niespodziewanie dochodzą do głosu właśnie podczas wyprawy.”

Grozownia jest patronem medialnym powieści.

Zachęcam Was również do zaglądania na stronę autora:
http://jacekpiekielko.pl/